Bouchnikha – marokańskie smażone ciasteczka

Co jak co, ale marokańskie smażone ciasteczka nadają się idealnie na nasz karnawał. Bo ile można jeść te same pączki i te same chrusty, prawda? Zawsze warto próbować nowych smaków i szukać swoich nowych smakowych ideałów. Jak zwykle w tym czasie przychodzę Wam z pomocą i podrzucam nowy przepis na marokańskie ciacha. A nóż staną się Waszymi ulubionymi?!
Pamiętacie przepis na chebakię (inaczej zwaną mkharką – klik)? W niej były migdały, prażony sezam i przyprawy. Bouchnikha jest uznawana za jej tańszą (w dodatku mleczną!) wersją, bowiem ciasto przygotowywane jest z samej mąki z dodatkiem przypraw. Są to jedne z popularniejszych ciastek w Ramadanie.
Bouchnikha jest bardzo łatwa w przygotowaniu, jednak wymaga nieco czasu i poświęcenia, zwłaszcza jeśli nie macie maszynki do makaronu, która bardzo ułatwia sprawę. Ciasto wałkuje się bardzo cienko (na 2 mm), następnie tnie na paski (za pomocą radełka lub przystawki do spaghetti) i uformowane ciasteczka smaży na oleju. Następnie odsączone na ręczniku papierowym, jeszcze gorące lądują w podgrzanym miodzie (zwykle wymieszanym z wodą z kwiatu pomarańczy), z którego czerpią całą słodycz – w cieśnie nie ma grama cukru.
Ciastka te kształtem przypominają bechnikhę, czyli aminek egipski. W ramach ciekawostki zaznaczę, że wysuszone szypuły kwiatostanu służą jako aromatyczne wykałaczki.
Nie zastanawiajcie się zbyt długo i koniecznie spróbujcie je zrobić. Przy okazji przypomnę Wam marokańską wersję chrustów – klik i smażone ciasteczka z daktylami – klik.


Składniki na około 70 sztuk (w zależności od wielkości):
500 g mąki pszennej
1 łyżeczka mielonego anyżu
1 łyżeczka cynamonu
około 150 ml mleka
50 ml wody z kwiatu pomarańczy *
125 g masła

Dodatkowo:
1/2 kg miodu wymieszanego z 5 łyżkami wody z kwiatu pomarańczy (opcjonalnie)
olej do smażenia
sezam do posypania

* Jeśli nie macie wody z kwiatu pomarańczy dodajcie więcej mleka

Mąkę przesiać wraz z przyprawami. Dodać miękkie masło, wodę z kwiatu pomarańczy i wyrabiając, stopniowo wlewać mleko. Wyrobione ciasto ma być gładkie i miękkie, jednak nie może się kleić. Ciasto owinąć w folię i włożyć do lodówki na minimum 30 minut.
Schłodzone ciasto podzielić na 6 równych części. Każdą z nich rozwałkować cienko, starając się nadać owalny kształt (jak na makaron). Każdy płat lekko oprószyć mąką i przepuścić przez wałkowarkę. Rozwałkowane płaty pozostawić na 10-15 minut do lekkiego przeschnięcia, przepuścić przez nakładkę do spaghetti i ułożyć każdą z pociętych już części osobno.

Następnie „szczypiąc” ciasto złączyć je co kawałek ze sobą. Przeciąć nożem na złączeniu i w ten sposób uformowaną bouchnikhę smażyć na oleju do osiągnięcia lekko złotego koloru. Odsączyć na ręczniku papierowym i jeszcze gorącą zamoczyć w podgrzanym miodzie. Odsączyć na sitku, przełożyć na talerz i posypać sezamem.

Smacznego!

Otagowano , , , , , , , , , , , .Dodaj do zakładek Link.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *