II urodziny bloga – wpis podsumowujący i KONKURS

WYNIKI:
Na początku chciałam Was przeprosić za lekkie opóźnienie… Ale przechodzę do rzeczy.
Bardzo Wam dziękuję za tak liczny udział w konkursie. Liczny, bo otrzymałam od Was aż 37 zgłoszeń, co mnie bardzo miło zaskoczyło. Jednak nie obeszło się bez niemiłych niespodzianek, ale o tym za chwilę.
Jeśli zerkaliście na poprzednie konkursy, które organizowałam na blogu to wiecie już, że nie liczyła się dla mnie jakość zdjęcia. Zdaje sobie sprawę z tego, że nie każdy dysponuje drogim sprzętem fotograficznym, dodatkowymi dekoracjami itp. Dla mnie liczył się przepis i to, na ile trafia on w moje gusta smakowe. Tyle.
Wydawało mi się, że zasady konkursu są dla wszystkich proste i zrozumiałe. Myliłam się. Ta nieszczęsna karteczka sprawiła niektórym z Was spory problem. Zacznę od krótkiego wyjaśnienia dlaczego tak ważna jest dla mnie karteczka na zdjęciu. Biorąc pod uwagę fakt, że teraz większość z nas fotografuje jedzenie, mamy jakiś tam zapas fotek w naszych telefonach czy komputerach. Takie „stare” zdjęcie wystarczy tylko przesłać na konkursowego mejla, dopisać przepis i już – zgłoszenie gotowe. A mnie zależało na tym, żeby wszyscy z Was mieli równe szanse – skoro jedni mogą się postarać i zrobić coś specjalnie na konkurs, dlaczego inni mają iść na łatwiznę? Ale niestety… Aż 17 (!!!) z nadesłanych zgłoszeń nie miało karteczki, przez co automatycznie zostały odrzucone.
Druga sprawa w tym jakże krótkim regulaminie konkursu nadmieniłam, że każda osoba może wysłać max 2 zgłoszenia. Aż 7 osób przekroczyło ten limit, a w jednym mejlu padł rekord: aż 20 zdjęć (mało tego, nie było ani jednego przepisu ;)).
Na koniec jeszcze jedna informacja. Jeśli niektórzy z Was myśleli, że wysłanie kradzionego zdjęcia może zostać przeze mnie nagrodzone, to się grubo mylili. Jedna z osób biorących udział wysłała mi dwa przepiękne zdjęcia słodkości, które idealnie wpasowały się w moje smaki. Ale oprócz tego, że na zdjęciach oczywiście nie było kartki, były one kradzione. Hmm… peszek – ja również obserwuje ten rosyjski profil na Instagramie! To się nazywa podłość.
Teraz przyszła pora na to, na co Ci uczciwi czekają – ogłoszenie wyników. Spośród 37 nadesłanych zgłoszeń, tylko 13 z nich spełniało kryteria. Oto one:

Ciężko mi było podjąć decyzję, bo każdy przepis w jakimś stopniu mi odpowiadał. Ale musiałam wybrać tę trójkę, do której w pierwszej kolejności wpadłabym na herbatę.
Oto Zwycięzcy:

Pierwsze miejsce zajęła Jolanta W. i jej trójskamowiec z galaterką. Bardzo lubię połączenie maku i kokosa. Poza tym ciasto bardzo przypomina mi uwielbianego przeze mnie „pijaka”, którego już wieki nie jadłam!
Drugie miejsce zajęła Katarzyna P. i jej filet w wiórkach kokosowych. Takiej wersji jeszcze nie jadłam i  chętnie bym się na nią skusiła.
Trzecie miejsce zajęła Monika M. i jej rafaello z orientalną nutą. Bardzo ciekawa wersja rafaello, które uwielbiam.

Jest jednak jeszcze jedna osoba, którą chciałam wręczyć nagrodę pocieszenia. Jest nią Dagmara M. – powiem szczerze, że sama za bezami nie przepadam, ale przepis na pewno wykorzystam, bo mam w rodzinie „bezożerców” i na pewno im posmakują!

Zwycięzcom serdecznie gratuluję, a pozostałym raz jeszcze dziękuję za udział w konkursie.

Uwaga! Do końca tego tygodnia, tj. do 16.09. czekam na adresy do wysyłki. Proszę o przesłanie ich drogą mejlową.
Jeśli nie otrzymam ich do podanego wyżej terminu, wybieram nowych Zwycięzców.

Pozdrawiam,
Sylwia 🙂

——————————————————————————————————————————————

Tak, wiem – jest połowa sierpnia, a ja wyskakuje z wpisem podsumowującym na drugie urodziny bloga, które miały miejsce w maju… No cóż, na swoje usprawiedliwienie mam to, że trochę się u mnie ostatnio działo i w dodatku czekałam aż dotrą nagrody z Maroka, bo przecież obiecałam Wam konkurs! Ale po kolei.
Ciężko mi uwierzyć w to, że już ponad 2 lata jestem z Wami, Wy jesteście ze mną. Ciężko mi uwierzyć również w to, że mój blog zyskał tylu sympatyków i tak chętnie korzystacie z moich przepisów. Nawet nie wiecie ile radości daje mi każde nadesłane zdjęcie, każdy komentarz, każda wiadomość…
Od ponad dwóch lat, gotowanie sprawia mi jeszcze większą przyjemność. Śmieję się, że oprócz własnej rodziny karmię również i Was – moją „blogową rodzinę”. I tak właśnie przez te 2 lata nakarmiłam Was łącznie 239 przepisami, w skład których wchodzą nie tylko przepisy marokańskie.
Często piszecie mi, że na blogu każdy może znaleźć coś dla siebie – łatwe i trudniejsze dania, typowo marokańskie i te pochodzące z innych zakątków świata (a to utwierdza mnie w przekonaniu, że zakładając bloga podjęłam dobrą decyzję o zakładce „Kulinarny misz-masz„).
Pytacie mnie również o to, czy coś się zmieniło odkąd zaczęłam prowadzić bloga. Tak, zmieniło się to, że gotując zapisuję proporcje w zeszycie, by potem móc dokładnie napisać przepis. Zmieniło się również to, że fotografuję jedzenie. Wcześniej nie robiłam tego typu zdjęć, a pojęcie fotografii kulinarnej było mi zupełnie obce.
Jednak te wszystkie zmiany są na lepsze, bowiem wszystko co związane z blogiem sprawia mi naprawdę ogromną przyjemność.
Jest jednak jeszcze coś, o co pytacie mnie nie tylko w wiadomościach prywatnych – pytacie bowiem o moje życie osobiste, chcecie moich prywatnych zdjęć na blogu czy w serwisie Facebook bądź Instagram. Otóż, moja odpowiedź brzmi zawsze tak samo – blog to jedno, życie prywatne to drugie. Nie należę do osób, które będą informować wszystkich o wszystkim za pośrednictwem jakiegokolwiek medium społecznościowego. Prowadzę bloga kulinarnego, w którym prezentuje Wam przepisy i nie mam zamiaru przeplatać między zdjęciem jednej a drugiej potrawy, zdjęcia moich nowych butów czy też nowej fryzury. Nie. Nie uważam się za jakąś celebrytkę, która musi non stop dawać o sobie znać, poprzez dodawanie zdjęć „z rąsi” i „dzióbkiem”. Ja po prostu już taka jestem – bardzo cenię sobie prywatność i nie ugnę się pod wpływem nacisku płynącego z zapotrzebowania na zaistnienie w mediach społecznościowych. Więcej na ten temat (i nie tylko!) możecie przeczytać w wywiadzie ze mną  – klik.
Na koniec tego krótkiego podsumowania chciałabym Wam serdecznie podziękować za to, że … jesteście. Po prostu. Bez Was nie byłoby bloga SmakiMaroka.pl!

A teraz to, na co pewnie większość z Was czeka – konkurs urodzinowy.
Długo myślałam nad tematem, ale patrząc na nagrodę, doszłam do wniosku, że ten będzie najodpowiedniejszy.
Tym razem nagrodzę 3 osoby. Ta, której przepis spodoba mi się najbardziej, otrzyma ode mnie zestaw do marokańskiej herbaty, w skład którego wchodzą:
* marokański imbryk
* 6 szklaneczek
* opakowanie zielonej herbaty z jaśminem
* torebeczka róży damasceńskiej


Do zestawu dołączam również foremkę do arabskich ciasteczek maamoul (przepis znajdziecie tutaj) oraz breloczek.
Oprócz tego, przewidziałam dwie nagrody pocieszenia w postaci herbaty i przyprawy ras el hanout.
Wszystkie nagrody są oczywiście prosto z Maroka! 🙂

Skoro znacie już nagrodę, poznajcie i temat konkursu!

Wpraszam się do Ciebie na herbatę. Czym poczęstujesz mnie podczas moich odwiedzin? 

Przepis wraz ze zdjęciem  wysyłajcie proszę na podany adres email:

Kilka słów o zasadach.
Konkurs trwa od dzisiaj, tj. 14.08 do 31.08.2018 do godziny 23.59. Zgłoszenia nadesłane po terminie nie będą uwzględniane. Nagrody ufundowałam sama, więc i sama wybiorę zwycięzców. Wyniki ogłoszę do 10 dni odzakończenia konkursu, pojawią się w tym poście.  Wysyłka nagród tylko na terenie Polski.
Każdy Uczestnik może wysłać maksymalnie 2 zgłoszenia.
Tradycyjnie proszę Was o widoczną na zdjęciu karteczkę z napisem: „II urodziny bloga SmakiMaroka.pl”. Zgłoszenia bez karteczki nie będą brane pod uwagę.
Blogerów proszę o wysyłanie zgłoszeń z kont prywatnych.
Zdjęcia wszystkich głoszonych przepisów udostępnię w galerii konkursowej na Facebooku.

Będzie mi bardzo miło, jeśli polubicie stronę na Facebooku – klik lub na Instagramie – klik.

Pozdrawiam i życzę powodzenia!
Sylwia

Otagowano , , , .Dodaj do zakładek Link.

2 odpowiedzi na „II urodziny bloga – wpis podsumowujący i KONKURS

  1. Alicja Foltys komentarz:

    Wspaniały konkurs i nagrody ❤

    • Sylwia komentarz:

      Dziękuję 🙂 Cieszę się, że się podoba zarówno konkurs jak i nagrody. Czekam więc na zgłoszenie 😉 Pozdrawiam!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *