Uwielbiam skrzydełka pod każdą postacią. Choć nie ma na nich zbyt wiele mięcha, lubię je ogryzać. Pieczone w piekarniku goszczą u mnie dość często. Marynuję je dzień wcześniej, bo lubię kiedy dość mocno przejdą mieszanką smaków z marynaty. Zachęcam do wypróbowania :).
Składniki:
9 skrzydełek
Marynata z miodem:
2 łyżki masła
2 łyżki sosu sojowego
1 kopiasta łyżeczka miodu
1/2 łyżeczki soli
szczypta pieprzu
odrobina płatków chilli
1 łyżeczka papryki (u mnie ostrej)
1 łyżeczka kurkumy
1/2 łyżeczki tymianku
1/3 łyżeczki rozmarynu
1/2 łyżeczki przyprawy do kurczaka
2 ząbki czosnku
Masło roztopić z miodem. Do ciepłej mieszanki dodać sos sojowy i wszystkie przyprawy. Wymieszać i dodać przeciśnięty przez praskę czosnek.
Skrzydełka wymyć, osuszyć i odciąć lotki. Natrzeć porządnie marynatą, ułożyć w misce, zalać pozostałą marynatą i przykryć folią. Odstawić do lodówki na min 4 godziny (ja zawsze marynuję dzień wcześniej).
Piekarnik nagrzać do temperatury 200 stopni. Skrzydełka ułożyć pojedynczo w naczyniu żaroodpornym, polać resztą marynaty i zapiekać bez przykrycia około 35 minut.
Podawać z ulubioną przystawką (u mnie gotowany na parze brokuł w towarzystwie pomidorków koktajlowych, grzanek czosnkowych, sosu czosnkowego i ziaren słonecznika).
Smacznego!