Cześć, jestem Sylwia, mam 30, 31, 32 lat i jestem uzależniona.
Od gotowania, pieczenia, dekorowania ciast i ciasteczek… Nie przejdę obojętnie obok wszelkich form, foremek i naczyń glinianych. Uwielbiam targi staroci i grzebanie za różnymi cudeńkami w wielkich pudłach. Bo co to za filozofia znaleźć coś, co jest wyeksponowane na sklepowej ladzie? Sztuką jest wygrzebanie pięknego, starego widelczyka na dnie ogromnego pudełka z różnymi rzeczami po 2 zł :).
Zawsze powtarzam, że do szczęścia (a raczej jego przechowywania) potrzebna jest mi wielka piwnica, bo na targi chodzę co tydzień.
W kuchni jak i w życiu – nie lubię monotonii. Eksperymenty i robienie czegoś z niczego to moja specjalność. Nie było jeszcze przepisu, którego bym nie dopracowała po swojemu. Największą szafkę w mojej kuchni zajmują przyprawy. Jednym słowem: lubię na ostro!
Od kiedy gotuję?
Odkąd zmądrzałam. Był czas kiedy kuchnie omijałam szerokim łukiem, a rodzina śmiała się, że nawet wodę na herbatę przypalę… Aż tu nagle doznałam olśnienia i obudził się we mnie głęboko drzemiący talent do gotowania i pieczenia. Wraz z nim przyszły chęci i z dnia na dzień są one większe.
Jakie dania lubię najbardziej?
Smaczne, z warzywami i pachnące różnymi przyprawami. Staram się urozmaicać posiłki jak tylko się da. Kocham gotować w tajine i piec w garnku rzymskim.
Dlaczego założyłam stronę o kuchni marokańskiej?
Jestem zakochana w Maroku, w przepięknych krajobrazach, pachnących kuminem Soukach i oczywiście tajine oraz tamtejszych specjałach.
Postaram się Wam przekazać to, czego się nauczyłam o tej kuchni w jasny i przystępny sposób.
Poza tym…
Nie lubię jeść w samotności. Zawsze lubiłam gadać przy stole i to się nie zmieni.
Oprócz kuchni interesuję się systemem penitencjarnym. Lubię zaszyć się pod kocem i w towarzystwie lampki nocnej, przeczytać ciekawą książkę.
90 % czasu, który spędzam w Internecie to strony o tematyce kulinarnej. Moich znajomych wciąż dziwi fakt, że nie mam aplikacji Facebook w telefonie i potrafię z tym żyć. Potrafię i radzę sobie całkiem nieźle. Jestem trochę staroświecka i dlatego cieszę się jak dziecko z każdej otrzymanej kartki świątecznej – takiej papierowej.
Jestem marzycielką i tego nie kryję, ale cytując Sztaudyngera: „Dawno świat by diabli wzięli, gdyby brakło marzycieli” :).
O stronie:
Założyłam tę stronę, aby pokazać Wam, że kuchnia marokańska choć bywa czasochłonna jest łatwa, pyszna i wyjątkowo aromatyczna.
W kategorii „Zasmakuj w Maroku” znajdziecie tylko i wyłącznie przepisy marokańskie na tradycyjne i nowoczesne dania. Pokażę Wam m.in. jak przygotować kuskus, który nie ma nic wspólnego z zaparzaniem go przez 5 minut we wrzątku.
W kolejnej kategorii, „Oko na Maroko”, chciałam Wam przybliżyć kulturę kraju, napisać kilka wskazówek dla osób mających w planie zwiedzić Maroko i pokażę Wam masę autorskich zdjęć.
Z uwagi na fakt, że nie każdego może pociągać kuchnia arabska, utworzyłam kategorię „Kulinarny MiszMasz”. W niej znajdziecie przepisy z różnych stron świata, a co za tym idzie – także rodzime specjały.
W „Galerii przepisów” umieszczę zdjęcia wszystkich potraw ze strony.
W zakładce „Poza kuchnią” chciałam podzielić się z Wami moim hobby. Znajdziecie tam również recenzje i opinie o różnych produktach. Tam też, będziecie mogli znaleźć informacje o konkursach na stronie.
SmakiMaroka.pl to strona zarówno dla tych, którzy mają ochotę na kulinarne eksperymenty oraz odkrywanie nowych smaków jak i tych, którzy szukają pomysłów na dania tradycyjne, szybkie i nieskomplikowane.
Reasumując to wszystko – Niech moc będzie ze mną, a czas i chęci z Wami – bo trochę przepisów się tu pojawi i mam nadzieję, że je wypróbujecie :).
I nie zapomnijcie zwracać się do mnie się po imieniu, bo żadna ze mnie „Pani” – po prostu Sylwia 🙂
Pozdrawiam,
Sylwia
P.S. Na koniec mam jedną prośbę – szanuj moją pracę. Nie kopiuj, nie rozpowszechniaj moich autorskich zdjęć. Nie zgadzam się również na ich publikację w czasopismach drukowanych bez mojej zgody.
(Ustawa z dnia 4 lutego 1994 roku o prawie autorskim i prawach pokrewnych).
Dzien dobry, jestem czytelnikiem Pani bloga. Kilka miesiecy temu przeszedlem zawal i zostalem zmuszony do zmiany odzywiania z tradycyjnego smazonego miesnego na gotowane warzywne. Oznacza to dla mnie utratę przyjemnosci z jedzenia. Jedzenie ditetyczne nie smakuje mi i jest jedynie paliwem do podtrzymania zycia. Tagine mam wrażenie może to zmienic i przwrócić mi przyjemność jedzenia. Chcę kupić gliniany. Bede stosowal go na gazie na podkladce oraz w plenerze na zwykłym grillu weglowym, i pytanie do Pani kupic szkliwiony czy nie? Jaka jest roznica w smaku potraw? Ktory Pani by mi sugerowala? Jesli znjadzie Pani czas z gory dziekuje za odpowiedz. Pozdrawiam Marcin
Dzień dobry!
Żadna ze mnie pani… Tak na przyszłość proszę się poprawić 😉
Jeśli chodzi o tagine, to pisałam na ten temat TUTAJ
Różnica w smaku nie jest jakaś ogromna, jednak ten naturalny ma dość charakterystyczny posmak – zwłaszcza robiony na grillu, gotowany na gazie jest praktycznie nie do odróżnienia. Znam jednak osoby, które wolą wersje szkliwione, ale znam i takich, które gotują tylko w tych naturalnych. Na pewno szkliwiony jest trochę bardziej odporny, bo warstwa lakieru dodatkowo go utwardza.
Jeśli zamierzasz często korzystać z tagine na grillu, kup wersję naturalną.
Polecałabym również zaopatrzyć się w garnek rzymski – super sprawa do piekarnika (można w nim również piec chleb, mniam!).
Życzę duuuuuuużo zdrowia i mam nadzieję, że z czasem odzyskasz przyjemność z jedzenia, a tagine Ci w tym pomoże 🙂 Wszystkiego dobrego!
Pozdrawiam, Sylwia
Dzien dobry.Ja troche w innej sprawie.Po pierwsze chcialam zapytac Cie Sylwio czy mieszkasz w Maroku? Pytam o to ,bo szukam pomocy przy zakupie foremek do ciastek.Napatrzylam sie na youtubie na przepiekne ciastka i nigdzie nie moge znalezc takich foremek do ich zrobienia.Szukalam na Aliexpres,ale nie znalazlam.Pisalam do autorek filmikow,zadna nie odpisala.Wrzuce tu do pokazania o co mi chodzi :https://www.youtube.com/watch?v=bD05vglv108
https://www.youtube.com/watch?v=ZWDyGKDFBJQ
https://www.youtube.com/watch?v=CJjAljMnCKM
To sa cale zestawy,foremka silikonowa,wykrawacz do ciastek i identyczna foremka plastikowa na odlewy z czekolady.Moze moglabys mi podpowiedziec gdzie i jak szukac.Tu jeszcze filmik z suku,maja tam po prostu cuda,a wszystko wyglada na chinskie.
https://www.youtube.com/watch?v=IqdEUz7sfSo&t=115s
https://www.youtube.com/watch?v=vu17tebxOhI
Bede bardzo wdzieczna za kazda odpowiedz.Pozdrawiam Malgorzata
Witaj!
Nie, nie mieszkam w Maroku, ale dość często tam bywam (z wyjątkiem tego felernego roku, bo przez obecną sytuację jeszcze nie udało mi się tam dotrzeć).
Wiem gdzie takie foremki znajdziesz w Rabacie, bo często zaglądam do tych sklepów jak tam jestem ? jeśli Ci to w jakiś sposób pomoże, chętnie dam namiary ?Pozdrawiam!
Sylwio droga, pachnące przepisy – zwłaszcza na desery – aż proszą się o kawę! Czy za kawę po marokansku mozna uznać kawę mieloną, zalana zimną wodą (+kardamon i cynamon) i trzy razy „podnoszoną” – zagotowaną? Szczególnie po ciasteczkach ze słonymi orzeszkami i karmelem 🙂
pozdrawiam serdecznie, bardzo lubię Twojego bloga i często czytam przepisy.
ps. Czy jesteś Sylwia z Krakowa czy z Maroka?
Bardzo dziękuję! Bardzo się cieszę, że często tu zaglądasz! Ja jestem z Krakowa, ale mój mąż z Maroka 🙂
Jeśli chodzi o kawę marokańską, to mogę Ci napisać, jak robi ją moja teściowa. Faktycznie, zalewa mieloną kawę zimną wodą i gotuje dość długo na wolnym ogniu. Po pierwszym zagotowaniu dodaje ewentualne przyprawy i zagotowuje ponownie.
Z tego co wiem, wiele osób jednak miesza przygotowaną wcześniej mieszankę przypraw ze zmieloną kawą i taki „mix” zagotowują od razu.
Pozdrawiam serdecznie!
Rzadko kiedy dodaję komentarze ale tym razem zrobię wyjątek. Uwielbiam tego bloga! Zarówno przepisy jak i zdjęcia przypominają mi moje wyprawy do Maroka. Dziękuję i z niecierpliwością czekam na kolejne posty :)!
A ja uwielbiam takie komentarze! Dziękuję bardzo! Jest mi niezmiernie miło ? Pozdrawiam serdecznie.
Eksperymenty w kuchni i czytactwo 🙂 To tez moja kombinacja 🙂 Do tego jestem koszmarna gadula hahahaha! Lubie sprawdzac rozne przepisy, rozne kuchnie, jak cos za ostre na moj (i moich chlopow) smak, to przerabiam po naszemu 🙂 Lubimy chinskie, hinduskie, wloskie, tureckie, greckie, francuskie, angielskie, etc 🙂 Z marokanskiej w jadlospis weszla nam taginka z wolowiny z morelami. Pozdrawiam!
To mamy ze sobą trochę wspólnego 🙂 Pozdrawiam serdecznie!
Pani Sylwio czytam pani przepisy mam jedna poprawke jesli chodzi o basbusa,wjej skald nie wychodzi jajka mieszane w egipcie od 20 lat I night sie nie spotkalam z tym ciastem zrobionym na jajkach.
Po pierwsze, żadna ze nie pani 🙂 Po prostu Sylwia. Nie znam niestety wersji egipskiej, robię tę, marokańską właśnie z jajkami. Wspomniałam nawet w przepisie, że na to ciasto jest wiele różnych przepisów. Ja znam akurat ten. Pozdrawiam serdecznie!
Fajnie, ja tez gotowac, robic sery i własne wędliny lubię bardzo. A kuchnia arabska zajmuje w moim „żoładku” miejsce bardzo ważne. Mylsle, ze rownie wazne jak ukraińska, rosyjska, grecka czy turecka.
Mam pytanie, bo stalismy sie posiadaczami tadzina, czy mozna gdzies kupi Pani przepisy w formie drukowanej? Nie umiem po prostu gotowac z „komputera” musze miec druk.
O, widzę, że „w żołądku” istna mieszanka! Super! Obecnie blog jest jedynym miejscem, w którym znajdują się moje przepisy. Może i druku się kiedyś dorobię 😉 Pozdrawiam serdecznie!
Początek jakby o mnie, też uzależniona od kuchni, pieczenia, smażenia i eksperymentów w kuchni, druga rzecz która nas łączy to książki, moje drugie uzależnienie, bardzo mi miło Ciebie poznać i cieszę się jak dziecko że trafiłam na Tw blog pełen super przepisów, które prędzej czy później poczynię….
Bardzo mi miło, dziękuję 🙂
miłego czasu w KUCHNI jak znam życie życzę spędzonego w przyszłe dni – ja gotuję czysty barszcz na zakwasie pod uszka z prawdziwkami – takie czyszczenie zamrażarki – i sama dla siebie mąż daleko -a ja mam smaki no cóż.
Ps to jednak FB jest ?
znalazłam
Mam rozumieć, że garnek rzymski? I jednak naturalny czy glazurowany? 🙂
Ojej, same pyszności 🙂 Dziękuję 🙂
FB oczywiście jest, ale nie ma aplikacji w telefonie – bo rzadko z niego korzystam, w zasadzie tylko tyle, co udostępniam przepisy 🙂
Niestety, żyjemy w takich czasach, że ten serwis do promocji strony też niezbędny… Czy się go lubi czy nie 😉
Hi hi – z wielką przyjemnością i wielkim bananem na ustach przeczytałam to co wszystko powyżej – trochę starsza ale też uparcie zmierzająca do celu – będę często zaglądająca i KOPIUJĄCA w mirę umiejętności – pozdrawiam Lucyna z podkarpacia
Ps, KOCHAM KUMIN
Haha to się bardzo cieszę 🙂 Proszę podsyłać fotki – umieszczę w Galerii Czytelników na FB!
Pozdrawiam, Sylwia z Krakowa
P.S. Ja też kocham kumin! I całą resztę przypraw, bez których żyć w kuchni nie mogę 😉