Idealny obiad w upalne dni lub pyszne, niedzielne śniadanie. Trzeba tylko przetrwać smażenie naleśników, a reszta to już sama przyjemność!
Naleśniki lubię po każdą postacią, ale musi być jeden warunek – nie mogą być one za słodkie, więc wersje z nutellą i polewkami śmietanowo-cukrowymi odpadają. Jak już dosładzam to albo owocami albo syropem klonowym lub z agawy.
Poniższa wersja naleśników z serem jest moją ulubioną. W nadzieniu nie ma w ogóle cukru, za to są owoce i dwa rodzaje sera i jogurt. Oczywiście możecie sobie dosładzać wedle preferencji. Podaje je na zimno, ze schłodzonym serem. Polecam bardzo!
Składniki na 8 – 9 naleśników:
1,5 szklanki mąki + 2 płaskie łyżki
1 szklanka wody
1 szklanka mleka
2 jaja
2 łyżki gorzkiego kakao
2 łyżki oleju
szczypta soli
Nadzienie:
400 g twarogu (u mnie wiaderkowy z Piątnicy)
2 opakowania serka śmietankowego typu Philadelphia
4 łyżki jogurtu naturalnego
Ulubione owoce (u mnie banany, maliny, truskawki i borówki amerykańskie)
Oba sery i jogurt dobrze wymieszać i odstawić do lodówki na czas przygotowania naleśników. W razie potrzeby dosłodzić do smaku cukrem pudrem.
Mąkę i kakao przesiać do misy, dodać sól, wodę, mleko i jaja. Zmiksować na gładkie ciasto. Ciasto odstawić na 20 minut. Po tym czasie dodać olej i dobrze wymieszać.
Naleśniki smażyć na dobrze rozgrzanej patelni (najlepiej naleśnikowej) z obu stron.
Ostudzone naleśniki smarować masą serową, posypać ulubionymi owocami, zwinąć i ponownie posypać owocami. Oprószyć cukrem pudrem lub polać ulubionym sosem/syropem.
Smacznego!