Ojjj te marokańskie słodkości… Mam do nich słabość, choć niektóre z nich są dla mnie zdecydowanie za słodkie (zwłaszcza te, które macza się w miodzie po upieczeniu).
W Maroku ghriba jest jednym z najpopularniejszych ciasteczek i zdecydowanie nie może jej zabraknąć podczas popołudniowej herbatki. Większość gospodyń robi je samodzielnie, choć na souku można ją kupić za niewielkie pieniądze (w przeciwieństwie do ciastek z migdałami).
Dzisiejszy przepis znajduje się dość wysoko na mojej liście „naj” i coś mi się zdaję, że jeśli jesteście fanami kokosa, to i na Waszą listę trafi.
Ta wersja ghriby jest lekko zbliżona smakiem do naszych kokosanek, jednak dodatek semoliny sprawia, że jest bardziej krucha, piaskowa.
Ciasteczka te przygotujcie w kilka chwil, bez użycia jakiegokolwiek sprzętu. Potrzebna Wam będzie tylko miska lub większa taca.
Przy okazji przypomnę (jak to zwykle przy przepisie z semoliną), że semolina to nie kasza manna. Pamiętajcie, że prawdziwa semolina to 100 % twardej pszenicy durum.
Jest to pierwszy rodzaj marokańskich „popękanych” ciasteczek na blogu i na pewno nie ostatni! Polecam bardzo!
Składniki na około 30 sztuk:
3 jajka
120 ml oleju
180 g miałkiego cukru
1,5 łyżki dżemu brzoskwiniowego lub morelowego
250 g drobnej semoliny
1,5 łyżeczki proszku do pieczenia
250 g wiórków kokosowych
1/2 szklanki cukru pudru do obtoczenia
Do miski wbić jaja i wsypać cukier. Rozmieszać dobrze ręką, dodać konfiturę i olej. Wszystko dobrze wymieszać i wsypać wiórki kokosowe. Zagniatając stopniowo dodawać semolinę wymieszaną proszkiem. Gdy wszystkie składniki będą już połączone, a ciasto będzie lekko klejące, odstawić na 10 min (semolina napęcznieje i „zwiąże” ciasto).
Z ciasta uformować niewielkie, spłaszczone kulki, obtaczać w cukrze pudrze i układać w niewielkich odstępach na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia.
Piec w nagrzanym do 180 stopni piekarniku, na środkowej szynie, do lekkiego zrumieniania (mniej więcej 20 minut).
Ciasteczka mają wystygnąć na blaszce.
Smacznego!
Uwielbiam 🙂
Ja też ?
W naszej wersji nie dodaje sie dzemu do ciastek a po upieczeniu macza sie je w rozpuszczonym dzemie
A to wersja skąd? Chętnie się dowiem 🙂
życ nie umierac – toz to one poraz kolejny w mym piecu
A potem mi piszesz (a dokładniej ujmując: żalisz się), że Ci pupa rośnie 😀
i kill u , tak publicznie …… cytowac my secrets xd
a…..potem pozwe do sadu o nadbagaż xd
Hahaha no dobra, już nic nie piszę … 😉
Następnym razem schowam głębiej, i kuchnię wywietrze, po zapachu doszli tak bajecznie pachnące ☺️
Zawsze to jakiś pomysł 😉
Moje ci one ? zrobiłam z mąką krupczatka bo nie miałam semoliny, ale były pyszne, słodkie kokosowe…. Już nie ma…. Chłopcy znaleźli skrytke ?
Najpierw Ci zjedli ciasto z cukinią, a teraz ciasteczka… Biedna Ty 😛
BARDZO DOBRE