Muffiny są lekiem na całe zło. Zwłaszcza te wyrośnięte, napakowane owocami, puszyste. Po prostu najlepsze i zawsze się udają. A z racji tego, że udało mi się dorwać dwa koszyki pięknych borówek amerykańskich, nie zastanawiałam się zbyt długo. I dobrze.
Przepis ten jest moim ulubionym przepisem na muffiny. Zawsze pięknie wyrastają, nie są zbite. Modyfikować je można do woli. Nie ważne w jakiej kombinacji, nigdy mnie nie zawiodły. Polecam bardzo!
Składniki na 16 sporych muffinek:
2,5 szklanki mąki
2 łyżeczki proszku do pieczenia
1 1/2 szklanki borówek
drobno otarta skórka z cytryny + sok z połowy
1/2 szklanki oleju
3/4 szklanki drobnego cukru
1,5 szklanki mleka
2 jaja
Piekarnik nagrzać do 180 stopni, funkcja góra-dół.
Do jednej miski wlać wszystkie mokre składniki i dobrze wymieszać. Do drugiej wsypać suche, wymieszać i wlać mokre składniki. Wymieszać tylko do połączenia składników, wsypać borówki, otartą skórę i lekko wmieszać je w ciasto.
Foremkę wyłożyć papilotkami. Nakładać porcję ciasta (najlepiej porcjonerem do lodów) prawie po sam brzeg. Piec około 25 minut lub do suchego patyczka.
Można lekko posypać cukrem pudrem.
Smacznego!
Witam, mam pytanie, czy można zastąpić mąkę zmielonymi płatkami owsianymi, a olej siemieniem lnianym (kisiel)??
Myślę, że spokojnie powinny wyjść 🙂
Mufinki mega smaczne…..
Ty to będziesz chyba „Muffinkowa Pani” na mojej stronie 😀
Kochamy muffinki, więc spróbuję i Twoich
Nie pożałujesz 😉