Do niedawna byłam przekonana, że przepis na tagine z kurczakiem i karmelizowaną cebulą już na blogu jest… W porę się jednak zorientowałam, że jednak jestem w błędzie. Przypomniało mi się, że zdjęcia, które wtedy zrobiłam, niezbyt mi się podobały i przez to przepis nie doczekał się publikacji. Dzisiaj ze zdjęć jestem zadowolona, więc i przepis się pojawi (w końcu!).
Co tu dużo pisać… To jeden z najbardziej znanych marokańskich tagine. Kurczak, rozgrzewające przyprawy, rodzynki, cebula i miód. Klasyk, a ten zawsze smakuje najlepiej.
Kiedyś już Wam pisałam, że to właśnie dzięki marokańskiej kuchni polubiłam rodzynki (no dobra, nie do tego stopnia, żeby je tolerować w serniku ;)). Pamiętam czasy, kiedy sama myśl o tym, że danie obiadowe może być nawet leciutko słodkie powodowała u mnie młodości – bo jakże to tak kurczak z rodzynkami i jeszcze polewany miodem? Dzisiaj nie przejdę obojętnie obok tych smaków, a to tagine jest jednym z moich ulubionych. Pyszne, rozpływające się w ustach mięso, otulone gęstym, lekko kleistym sosem z korzenną nutą, miodem i rodzynkami. Idealne danie na obecną porę roku! Polecam Wam bardzo!
Składniki:
1 kurczak o wadze około 1 kg
4 duże cebule
1/2 szklanki rodzynek
70 ml oliwy
1 ząbek czosnku
1 łyżeczka imbiru
1/2 łyżeczki papryki
1 łyżeczka kuminu
1 łyżeczka kurkumy
1 łyżeczka soli
spora szczypta pieprzu
1/3 łyżeczki cynamonu + 1 laska
kilka nitek szafranu namoczonych w 4 łyżkach wody
2 łyżki miodu
Do miski wlać 3/4 oliwy, dodać przeciśnięty przez praskę czosnek i wszystkie przyprawy oprócz szafranu. Wymieszać. Kurczaka pokroić na kawałki, natrzeć marynatą, przykryć folią spożywczą i odstawić na około pół godziny.
W międzyczasie rodzynki zalać wodą, a cebulę obrać i pokroić w piórka.
Na spód tagine wlać pozostałą oliwę i ułożyć tyle pokrojonej cebuli, by przykryła dno naczynia. Następnie położyć kawałki kurczaka. Pozostałą cebulę wrzucić do miski, w której marynował się kurczak, wymieszać ją z resztkami marynaty i ułożyć ją na kurczaku. Wierzch posypać odsączonymi rodzynkami, polać wodą z szafranem i wbić w środek laskę cynamonu. Przykryć tagine i gotować na bardzo wolnym ogniu około 1,5 godziny. Mięso powinno być miękkie, a sos wyraźnie zredukowany. Na około 20 minut przed końcem gotowania wierzch polać miodem.
Podawać tradycyjnie z pieczywem.
Smacznego!
Pani Sylwio, jeśli używamy tagina w piekarniku to max ile stopni i ile piec :)? Mamy indukcję – pomocy.
Witam. Mam pytanie czy bez szafranu ta potrawa bedzie tak samo dobra i czy wystarczy, że dam tylko cynamon sproszkowany bez tej laski, bo nie mam, a chciałabym spróbować tej potrawy, tylko najbardziej ubolewam nad brakiem glinianego tajinu, niestety mi pękł i mam tylko metalowy, a to juz nie bedzie to samo
Szafran można pominąć, a mielony cynamon też da radę 🙂 Szkoda tagine, jednak jeśli lubisz te smaki, to może warto rozejrzeć się na kolejnym, bo faktycznie różnica w smaku jest. Jednak póki co, wykorzystuj co masz 🙂 Pozdrawiam serdecznie!
Podoba mi się Sylwio ten kurczaczek. Ja w przeciwieństwie do Ciebie rodzynki uwielbiam więc to przepis dla mnie 🙂
Pozdrawiam.
Tak więc koniecznie wypróbuj! Czekam na Twoją opinię :*
A co do rodzynek, to tak jak pisałam… w kuchni marokańskiej lubię, ale w serniku nie ma szans! Wygrzebie nawet najmniejszy kawałek 😉