Kilka miesięcy temu, kiedy na blogu pojawił się przepis na pastillę z kurczakiem (klik jeśli jesteście go ciekawi) obiecałam Wam, że z czasem pojawi się przepis na wersję z owocami morza. Właśnie nadszedł ten czas! Zapraszam więc wszystkich tych, którym niestraszne są wszelkie owoce morza (w tym jakże znienawidzone krewetki, nazywane powszechnie „robakami”) i kiszone cytryny.
Prawda jest taka, że choć to danie jest w Maroku bardzo popularne, jadane jest tylko od święta. Powód? Nie każdego na nie stać, bo choć owoce morza są tam dużo tańsze niż u nas (no i smaczniejsze, bo świeże ;)), to wciąż wiele osób nie może sobie pozwolić na ich kupno.
Pastilla często gości w menu weselnym – sama jadłam ją pierwszy raz właśnie na marokańskim weselu (ale nie ukrywam, że średnio mi wtedy smakowała ;)). Jednak niezależnie od tego, z jakiej okazji jest serwowana, jadana jest z jednego talerza, bez pomocy sztućców. Może nawet i lepiej, bo tuż po wyjęciu z piekarnika, ciężko ją ładnie ukroić ;).
Tak naprawdę nie ma twardo narzuconych reguł, co powinno się w niej znajdować – niektórzy robią ją z samymi owocami morza, inni dodają też ryby. Jedno jest pewne – nie może w niej zabraknąć makaronu vermicelli i marynaty chermoula, w której tym razem znajdziemy również świeżą paprykę (więcej o tej marokańskiej marynacie tutaj).
Czy polecam to danie? Oczywiście! Inaczej nie pojawiłoby się na blogu. Jednak zdaję sobie sprawę, że nie każdemu przypadnie do gustu. Jeśli lubicie owoce morza i nie przeszkadza Wam smak kiszonych cytryn – jest to danie dla Was. Polecam!
[Jeśli macie problem ze znalezieniem filo, to odsyłam Was do tego przepisu na domowe ciasto. Pamiętajcie tylko, że używając domowego ciasta, będziecie go potrzebować trochę więcej]
Marokańska pastilla z owocami morza – przepis:
Składniki na 2 sztuki, każda o średnicy około 22 cm:
1 kg ryby o białym mięsie (u mnie filet z dorsza) – waga już po ewentualnym oczyszczeniu
1 kg oczyszczonych owoców morza (kalmary, ośmiorniczki, krewetki, omułki)
250 g makaronu ryżowego vermicelli
pół kostki masła (roztopionego)
1/2 szklanki pokrojonych oliwek
450 g ciasta filo
oliwa
Marynata chermoula:
1 średniej wielkości pomidor
3 ząbki czosnku
2 szpiczaste czerwone papryki
1/2 kiszonej cytryny /przepis tutaj/ – (można pominąć, ale danie naprawdę dużo traci… wówczas polecam do marynaty dodać sok z połowy cytryny)
1/2 pęczka natki pietruszki
1/2 pęczka kolendry
2 kopiaste łyżki koncentratu pomidorowego
1,5 łyżeczki kurkumy
1 łyżeczka papryki (u mnie ostra)
1 łyżeczka imbiru
1 łyżeczka kuminu
1/2 łyżeczki mielonej kolendry
spora szczypta pieprzu
ewentualnie sól (radzę dodawać na koniec – kiszona cytryna jest już wystarczająco słona)
1 łyżka sosu sojowego ciemnego
50 ml oliwy
Przygotować marynatę. Do malaksera wrzucić pokrojonego pomidora, papryki, czosnek i zieleninę. Dodać oliwę, wszystkie przyprawy, koncentrat i kiszoną cytrynę (ewentualnie sok z cytryny). Na tym etapie NIE dodawać sosu sojowego. Zmiksować.
Przygotować rybę. Filety pokroić na mniejsze kawałki. Wymieszać z 1/3 marynaty i podsmażyć na rozgrzanej patelni z niewielką ilością oliwy. Odłożyć na bok.
[Jeśli ryba jest w całości, polecam przygotować ją w piekarniku. Wystarczy natrzeć ją porządnie marynatą (zarówno z zewnątrz jak i wewnątrz) i podpiec w nagrzanym piekarniku około 25 minut (lub dłużej, w zależności od wielkości). Potem tylko obrać ze skóry i ości, porwać na mniejsze kawałki i gotowe.]
Oczyszczone owoce morza pokroić na mniejsze kawałki. Dodać połowę pozostałej marynaty i podsmażyć krótko na patelni, na której smażyła się ryba. Wystarczy 3-4 minuty – nie wolno ich przesmażyć, bo będą gumowate.
Makaron przygotować zgodnie z instrukcją na opakowaniu. Gotowy, pociąć nożyczkami kuchennymi na krótsze nitki. Do pozostałej marynaty wlać sos sojowy i wymieszać ją z makaronem. Następnie makaron połączyć z owocami morza i oliwkami.
Formę lub obręcz do pieczenia posmarować uprzednio roztopionym masłem. Rozłożyć kolejno płaty ciasta w taki sposób, aby przykrywając dno, jednocześnie wystawały poza rant foremki/obręczy. Pierwszą warstwę ciasta posmarować masłem i przykryć kolejnymi płatami (łącznie mają być 3 warstwy, każdą należy posmarować masłem). Sposób ułożenia ciasta można zobaczyć przy okazji TEGO przepisu.
Na tak przygotowane ciasto wyłożyć makaron z owocami morza. Na wierzchu ułożyć kawałki ryby i przykryć kolejnymi warstwami ciasta filo (pamiętając, by każdą smarować masłem).
Wierzch posmarować masłem i wstawić do nagrzanego do 180 stopni piekarnika, na środkową szynę. Piec do zrumienienia, około 25 – 30 minut. Podawać ozdobioną owocami morza i plasterkami cytryny.
Smacznego!
Pyszne, polecam!!
Bardzo się cieszę, że smakowało. Polecam również wersję z kurczakiem 😉
Bardzo dobre!!
Sylwio dostałam śliniotoku. Jak tylko dorwę ciasto filo to robię, pyszota 🙂
Nawet nie wiesz jak się cieszę! Czekam na zdjęcie <3