Nie mogło być inaczej! Gdzie nie spojrzę to widzę te piękne, pachnące baldachy… Skoro syrop już zrobiony (przepis tutaj – przymknijcie oko na zdjęcia, to były moje początki ;)), to trzeba było zrobić i babkę.
Jest pyszna, niesamowicie aromatyczna i wilgotna. Smak dodatkowo podkręca otarta skórka i sok z jednej limonki. Jak zwykle, z cukrem byłam dość oszczędna, więc jeśli lubicie bardzo słodkie wypieki, śmiało dosypcie go więcej. Bardzo ważne w tym przepisie jest to, by masło z cukrem było utarte na jasną, wręcz białą masę. Potem to już idzie z górki. A resztki, które Wam zostaną w misce po napełnieniu foremki, polecam wylizać, bo takie pyszności nie mogą się zmarnować. I nie słuchajcie mamy czy babci, że rozboli Was brzuch. Nie rozboli (sprawdzone! ;)).
Proszę Państwa, babka z syropem z kwiatu czarnego bzu to przepis obowiązkowy! A jak zrobicie sobie syrop, to możecie piec taką babeczkę nawet w zimie!
Babka z syropem z kwiatu czarnego bzu – przepis:
Składniki:
6 jajek
250 g miękkiego masła
200 – 250 g cukru
200 ml mleka
150 ml syropu z kwiatu czarnego bzu
500 g mąki
1,5 łyżeczki proszku do pieczenia
szczypta soli
sok + otarta skórka z jednej limonki
tłuszcz do wysmarowania foremki + odrobina mąki
Piekarnik nagrzać do 180 stopni, funkcja góra-dół.
Masło utrzeć z cukrem na puszystą, jasną masę. Zmniejszyć obroty miksera i dodawać po jednym jajku. Następnie dodać sól i otartą skórkę i sok z limonki. Nie przerywając miksowania (wciąż na niskich obrotach!) dodawać na przemian przesianą wraz z proszkiem mąkę oraz mleko wymieszane z syropem. Miksować tylko do połączenia składników.
Ciasto przelać do wysmarowanej tłuszczem i wysypanej mąką foremki. Wstawić do nagrzanego piekarnika i piec około 50-55 minut lub do suchego patyczka. Ostudzą babkę można polukrować lub posypać cukrem pudrem.
Smacznego!