Proste, dość szybkie, idealne na śniadanie. Oczywiście najlepsze jeszcze lekko ciepłe, z masłem. Cóż… po prostu śniadanie mistrzów!
Bułeczki te, nie wymagają zbytniego wysiłku (no chyba, że ciasto będziecie zagniatać ręcznie) i bardzo długiego wyrastania. Nieco ponad godzinę – tyle będziecie musieli na nie czekać.
Dla mnie najlepsze w wersji z mąką chlebową orkiszową, ale wyjdą także ze zwykłej pszennej. Nigdy mnie nie zawiodły, a robię je już od dawna.
Jeśli lubicie domowe pieczywo, łatwe przepisy i minimum składników – ten przepis jest dla Was. Pycha!
Składniki na 9 sporych bułek:
700 g mąki chlebowej orkiszowej typ 750
2 szklanki maślanki + odrobina do posmarowania
40 g świeżych drożdży
2 łyżeczki cukru
2 płaskie łyżeczki soli
Mąkę przesiać do miski, połączyć z solą i cukrem. Maślankę lekko podgrzać, rozpuścić w niej drożdże i wlać do mąki. Wyrabiać mikserem z hakiem około 8 minut, ciasto ma być gładkie i sprężyste. Odstawić pod przykryciem do wyrośnięcia na około 35-40 minut.
Wyrośnięte ciasto lekko wyrobić. Podzielić na 9 równych części i uformować bułeczki. Nakryć ściereczką i pozwolić im chwilkę odpocząć.
W międzyczasie nastawić piekarnik, funkcja góra – dół, 220 stopni. Tuż przed włożeniem ich do piekarnika, posmarować lekko maślanką i naciąć wzdłuż.
Piec około 15-20 minut.
Smacznego!
