Nadziewane daktyle medjool

Uwielbiam daktyle. Nie odmówię sobie żadnego ciasteczka, które w środku skrywa choćby odrobinę pasty daktylowej. Zawsze kiedy jesteśmy w Maroku, to podziwiam je na souku. Mąż się ze mnie śmieje, ile razy będę robiła zdjęcie daktylom… Bo robię je zawsze, czasem nawet kilka jednego dnia 😉 Zawsze dostrzegam w nich coś innego… Mą uwagę zwracają różnorodne odmiany, kolory, smaki. Sami spójrzcie, czyż one nie są cudowne??

Zawsze jak wracamy z Maroka, w naszym bagażu (oprócz gliny oczywiście ;)) jest sporo daktyli. Ostatnio nawet udało nam się kupić marokańskie, z Zagoury. Malutkie, ale pyszne! Były bardzo tanie, bo za kilogram policzono nam około 30 dh, czyli jakieś 13 zł. Jednak takie urlopowe zapasy się kiedyś kończą i wtedy kupujemy je w pobliskich sklepach tureckich lub syryjskich. Choć nie są już tak pięknie poukładane jak na marokańskim souku, bo leżą zapakowane zwykle po 300, 500 i 1000 g, to smakują równie dobrze. Do naszych ulubionych zdecydowanie należą deglet noor (jasne, o lekko miodowym posmaku), mazafati (ciemne,  okrągłe, bardzo miękkie)  oraz medjool, które będą bohaterami dzisiejszego przepisu.
Daktyle medjool do najtańszych nie należą, jednak jak to mawia mój mąż „czuć w nich jakość” ;). Są duże, mają bardzo delikatną skórkę i bardzo, ale to bardzo soczysty i miękki miąższ. W Maroku takie daktyle uznawane są raczej za rarytas i podawane są głównie na imprezach, np. weselach. Wówczas nadziewa się je pastą migdałową z dodatkiem wody z kwiatu pomarańczy i ozdabia pistacjami, migdałami, orzechami lub czekoladą. Są pyszne i pięknie się prezentują. Na co dzień, nadziewa się zwykle tańsze odmiany daktyli, ale o tym możecie przeczytać przy okazji przepisu na daktyle z orzechami – klik.
Polecam Wam bardzo taką przekąskę, bo robi furorę na każdej imprezie, świętach czy podczas ramadanowego iftaru. Od razu zaznaczam, że  przepis nie jest tylko i wyłącznie pod odmianę medjool. Taką pastą możecie nadziać każde daktyle.

daktyle medjool, nadziewane daktyle, daktyle z migdałami
Składniki na około 24 bardzo duże daktyle:
24 daktyle medjool *
50 g roztopionego masła
200 gr mielonych migdałów bez skórki
3 łyżki wody z kwiatu pomarańczy
2 łyżki cukru pudru (można dodać więcej, jednak daktyle są same w sobie bardzo słodkie, dlatego ja wolę nadzienie z mniejszą ilością cukru)
siekane pistacje/migdały do posypania
1/3 łyżeczki cynamonu

*jeśli chcecie nadziewać mniejsze odmiany, warto zrobić z połowy porcji lub po prostu zwiększyć ilość daktyli

Daktyle naciąć po długości z jednej strony i wyjąć pestkę.
W miseczce połączyć zmielone migdały, roztopione i przestudzone masło, cukier oraz wodę z kwiatu pomarańczy. Dobrze wymieszać i powstałą pastę podzielić na pół. Do jednej połowy dodać cynamon i ponownie wymieszać. Z masy uformować 24 wałeczki (wielkość oczywiście zależy od wielkości daktyli). Nadziać nimi daktyle i wierzch posypać siekanymi pistacjami i migdałami. Można polać czekoladą (najlepiej gorzką).

Smacznego!

Otagowano , , , , , , , , , , , .Dodaj do zakładek Link.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *