Rfiss tounsi – ciasteczka z daktylami bez pieczenia

Pochodzienie rfiss tounsi to kwestia sporna. Z nazwy wynika, że są tunezyjskie, jednak Algierczycy bronią ich zacięcie jako swoją własność. Nie będę tutaj rozstrzygać kto ma rację, jednak wiem, że te ciasteczka są też w Maroku. Tam, choć nie są zbytnio popularne, nazywane są maakra. Jest to kolejny słodki przysmak, … czytaj dalej

Marokańska harcha z daktylami (bradj)

Marokańska harcha z daktylami lub algierski bradj – jak zwał, tak zwał, ale jedno jest pewne: musicie spróbować! Jeśli dobrze pamiętacie, to na blogu są już dwa przepisy na harchę – klasyczną (klik) oraz z bakaliami (klik). Trzecia, dzisiejsza wersja, jest moim zdecydowanym faworytem. Wszystko to za sprawą nadzienia daktylowego, … czytaj dalej

Tamina – algierski deser z prażonej semoliny

Dzisiaj po algiersku, choć z lekkim twistem. Pamiętam, kiedy kilka lat temu siedziałam przed telewizorem w Maroku (i udawałam, że wszystko rozumiem ;)), pojawił się na ekranie sympatyczny, starszy pan, który robił to cudo. Na szczęście przepis nie był skomplikowany i udało mi się zanotować składniki, które po prostu rozpoznałam, … czytaj dalej

Karantika – marokańska pieczona pasta z mąki z ciecierzycy (karan, caliente)

Do Maroka przepis ten przywędrował z Algierii, dlatego karan jest najpopularniejszy na północy Maroka (marokańską Oujdę dzieli tylko 26 km od Algierii). W tym rejonie Maroka mnie jeszcze nie było, ale tę pastę jadłam w stołecznym Rabacie, na souku. Przepadłam od pierwszego kęsa… To typowe uliczne danie, serwowane praktycznie na … czytaj dalej